środa, 6 listopada 2013

2.Trip.

Tak jak sądziłam dzisiejszy dzień był zajebisty! Uśmiałam się nareszcie tyle , że cała ta pustka się zapełniła i zapomniałam , że czegokolwiek mi brakuje do szczęścia. Czyli to jednak prawda, że śmiech jest stanowczo najlepszym lekarstwem na wszystko. Nawet te zimne, jesienne, ponure i deszczowe dni mogą być dobre. Wystarczy tylko dobre towarzystwo przy którym można być w pełni sobą i śmiać się do woli.


W takim ciemnym zakamarku w muzeum. Ludzie, którzy wzięli nas za eksponaty wymiatali,
ale i tak nic nie pobije pilnującej pani "Smoka", która sama do siebie krzyczy "abrakadabra"
MADE MY DAY


A to podczas jednej z dzisiejszych 6 podróży tramwajem.
Aż polubiłam jazdę cudnymi częstochowskimi twistami!

No i zdjęcia mojego supermegasłodziaka Milly !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz